30 grudnia 2011

Jedenasta audycja-Recenzja płyty "Hej nie bój się"

Wspólne bluesowanie, reinterpretowanie znanych utworów...

W dzisiejszej audycji chciałabym przedstawić Wam zespół z Krakowa-Krecią Robotę, a dokładnie ich debiutancki album"Hej nie bój się".


Płyta nie zalicza się do projektów eksperymentujących z różnymi stylami muzycznymi, jest to raczej album posiadający ciekawie wykonane covery i niebanalne, autorskie aranżacje.
Dobrym posunięciem jest sięgnięcie po znane i sprawdzone utwory, tym bardziej na debiutanckim albumie, jednocześnie jednak jest to pewne utrudnienie dla nas w poznawaniu artystów.
Przykładem piosenki, będącej interpretacją Kreciej Roboty jest rozpoczynający płytę, cover utworu The Rolling Stones- "Dead Flowers". Muzycy nadali mu pewnej lekkości, co tylko bardziej przybliżyło go do gatunku country.
Tytułowa piosenka "Hej nie bój się", jak najbardziej spełnia wymagane od singla kryteria. Blues-rockowe brzmienie utworu wpada w ucho i nadaje się do promowania płyty.
Artyści podjęli się wielkiego wyzwania, scoverowania utworu króla Rock'n'rolla, mowa o piosence "All shook up" Elivsa Presley`a.
Może i jest to ryzyko dla debiutantów, ale Krecia Robota to zespół  doświadczonych muzyków. Bogusław Mietniowski, Marcin Sonnenberg i Maciej Kłeczek-znani są z bluesowej formacji- The Cooks, a Adam Stępniowski, jak na młodego muzyka zdążył już  wykazać się swoimi umiejętnościami, np. w duecie NEON.
Oczywiście nie mogłoby się obejść bez skocznie-fortepianowego utworu na bluesowo-rock'n'roll-owej płycie, którym jest "Boogie Woogie Etiuda" nadająca albumowi chicagowskiego klimatu.
Słuchając płyty czekałam z utęsknieniem na typowy, bluesowy akcent, jakim jest harmonijka. Wreszcie przyszedł na nią czas, w piosence "Born in Chicago". Grą uraczył nas Piotr Filimowski. Nie jest to kolejny cover nic nieróżniący się od oryginału, a  bardziej dynamiczna i odświeżona wersja piosenki Gravenitesa.
Oprócz skocznych, bluesowo-rockowych numerów, są też te melancholijne. Jednym z nich, jest siódmy utwór "Pończocha z niewielkim śladem zażenowania". Napełniony jest gitarowym graniem, który doskonale łączy się z dźwiękami saksofonu Marka Batorskiego.
Tworzenie muzyki to również zabawa i podejście do wszystkiego z lekkim dystansem. Utwór "Wstaje rano bezboleśnie" jest dowodem żartobliwości muzyków jak i umiejętności stworzenia czegoś mniej serio.
Płyta "Hej nie bój się" nie jest poszukiwaniem nowych brzmień, lecz przyzwoitym graniem, pozostawiającym miły posmak bluesa. Muzycy z Krakowa utrzymują przyjemny klimat, do którego chce się i na pewno warto wracać.