Pierwszą audycję zaczniemy w ciasnym, cuchnącym od dymu tytoniowego i ludzkiego potu klubie, gdzieś w środku Chicago. Przenieśmy się czterdzieści jeden lat wstecz . Słyszymy zgrzyt nieprofesjonalnego sprzętu, lecz jakże profesjonalne wykonanie artystów!
Blues można określić jako muzykę szczerą, niejasną i dziką.
Można polemizować, czy prawdziwy blues zaczął się już w Afryce, czy dopiero w Ameryce. Ludność afrykańska tworzyła pierwotne odmiany tego gatunku , używając prymitywnych instrumentów. Dopiero w drugiej połowie XIX w. w Ameryce powstała pierwsza odmianą bluesa, tzw. blues wiejski (Country Blues). Wraz z przemieszczeniem się Afroamerykanów z południowej części Ameryki do miast północnych USA, gatunek zmienił się w blues miejski (Urban Blues) . Bluesmani nie tylko śpiewali o miłości, lecz też o uprzedzeniach rasowych. Było to dobrą odskocznią od codziennych zmagań z rasizmem.
W czasach, gdy "prawowici" obywatele Ameryki nie darzyli zbyt częstą tolerancją czarnoskórych "gości", rodził się niezależny od "białych" prawdziwy świat Afroamerykanów. Nie jako niewolników czy pod-rasy, ale wirtuozów gitary, czy mistrzów harmonijki ustnej. Muzycy schładzający gardła tanią whisky, wydobywali głębię, której żaden Jankes nie powtórzy
Najpiękniejsze w Bluesie, jest niepowtarzalność.Nieokreślony dźwięk i rytm..
The Rolling Stones i Muddy Waters-"Mannish Boy" "Baby Please Don`t Go"